wtorek, 5 lutego 2013

(De) motywacja... Czyli rzecz o poszukiwaniu pracy.

Nowy rok to nowe wyzwania. Rok 2013 to dla wielu rok trudny, bo rośnie bezrobocie, wielu traci pracę i musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości, a nierzadko w nowej branży. Z wielu wypowiedzi na forach internetowych rysuje się obraz jak z Ziemi Obiecanej. Wyzysk "ludu pracującego", niskie pensje, bogaci się bogacą, biedni ubożeją, znika klasa średnia. Co robić? Jak odnaleźć się w nowej rzeczywistości? Jak żyć i zarabiać? Czy ten obraz jest prawdziwy?
 
Po pierwsze, zmień spojrzenie.
 
Co mam na myśli? To proste, tym razem to Ty jesteś produktem na rynku pracy, więc musisz się jak najlepiej sprzedać. Sprzedać się jak najdrożej. Poszukiwanie pracy przypomina pod wieloma względami transakcje kupna sprzedaży. Wysyłając swoje CV i list motywacyjny składasz ofertę "sprzedaży siebie". Sprzedajesz to co najlepsze, czyli Twoje zdolności, umięjętności, kompetencje. Twoje CV musi się więc stać najlepszą ofertą handlową. Ulotką, którą ktoś się zainteresuje, a nie taką, którą ktoś wyrzuci do kosza. CV musi być więc jak dobra powieść kryminalna, którą się czyta z pasją i zaciekawieniem. Nie będę tutaj pisał o tym jak dobrze stworzyć CV czy list motywacyjny. Mam lepszy pomysł. Dla pierwszych 10 osób, które:
 
1. Polubią lub już lubią na facebook'u stronę: https://www.facebook.com/DoceoMarcinSmolinski/
2. Udostępnią na swoim profilu link do tego posta.
3. Wyślą do mnie e-mail na adres: ms.doceo@gmail.com ze swoim CV.
 
będę miał prezent w postaci przygotowania dla nich profesjonalnego CV i wzoru listu motywacyjnego. Przekażę też swoje opinie na temat indywidualnego rozwoju zawodowego.
 
Po drugie, szukaj tak aby znaleźć.
 
Nie bój się nowych wyzwań, nie bój się przebranżowić. Sam w swojej karierze pracowałem wielokrotnie z ludźmi, którzy się przebranżowili i bardzo dobrze na tym wyszli. Sam zapewne dostrzegasz, że dziś umowa o pracę staje się coraz mniej dostępna. Koszty pracy związane z tą formą współpracy są bardzo wysokie, więc pracodawcy jak mogą unikają jej i nie ma się im co dziwić. Musisz zatem spojrzeć na otaczającą Cię rzeczywistość rynku pracy świeżym okiem. Jeśli nie możesz liczyć na umowę o pracę, to nie bój się umowy cywilno prawnej. Wierzysz w emeryturę i godziwe z niej życie na starość? Nie łodź się... Lepiej zarabiaj więcej i odkładaj. Ty na tym rynku jesteś podażą i chcesz czy nie musisz siebie, jako produkt, dostosować do potrzeb pracodawców, czyli popytu. Jak myślisz, kogo wybierze pracodawca na to samo stanowisko? Studenta, któremu nie przeszkadza umowa zlecenie, czy 30 latka, który wymaga umowy o pracę? Dziś taniej dla pracodawcy jest wyszkolić nową i młodą osobę niż płacić zbyt wysokie koszty pracownika wykwalifikowanego. Taka jest rzeczywistość, to od Ciebie zależy czy się do niej dostosujesz.
 
Na rynku są produkty, o które klinci "się biją".
 
Patrząc na rynek dóbr konsumpcyjnych widać to doskonale, ale także na rynku pracy można to zauważyć. Na pewno masz znajomych, którzy z bezrobociem nie mają problemów, a pracodawcy walczą o nich. Czy możesz być tacy jak oni? Oczywiście, że możesz! Musisz tylko zbudować swoją markę, stać się "produktem luksusowym" i tak atrakcyjnym, żeby to o Ciebie zabiegano. To Ty w takim układzie będziesz mógł dokonywać wyboru pomiędzy pracodawcami.
Jak tego dokonać? Potrzeba cieżkiej pracy w danym obszarze, ale nie tylko... Chcesz wiedzieć więcej... Musisz poczekać, albo napisz do mnie osobiście ms.doceo@gmail.com
 
Poniżej obrazek znaleziony na profilu google plus Pani Dubie Bacino, na bezlitosnym rynku i szara owieczka może być przebojowa. :)
 
 
 

niedziela, 3 lutego 2013

Wypalenie zawodowe. Wypalenie życiowe...

Dziś troszkę z innej beczki, chociaż może nie do końca. Chciałbym poruszyć kwestię, która w życiu zawodowym każdego handlowca, czy managera powinna być kwestią fundamentalną. Chodzi właśnie o wypalenie zawodowe, czy nawet życiowe. Do podjęcia tego tematu zainspirowały mnie własne obserwacje i przemyślenia. Chociaż w branży działam kilka lat, to czasami i mi zdarzało się odczuć coś, co można zawrzeć w słowie "wypalenie". Na rynku znajdziecie dużo publikacji o tym zjawisku i o przeciwdziałaniu temu faktowi. Nie będę powielał więc tego co można znaleźć w googlach :)

Czym jest i kogo może dotknąć wypalenie?

W moim przekonaniu "wypalenie" jest brakiem fizycznej i psychicznej możliwości kontynuowania jakiegoś działania. Zaczyna się od braku chęci wstawania rano z łóżka, później mogą pojawiać się nieobecności w pracy. Dłuższe zwolnienia chorobowe. Może nawet depresja.
Kogo to może dotknąć? 
W publikacjach można znaleźć tezę, ze wypalenie dotyka kogoś, kto długo pracuję w jednej firmie czy branży. Nie mogę się jednak z tym zgodzić. Ta "zmora", o której piszę, może zarówno dotknąć kogoś w wieku przedemerytalnym jak i młodego managera, czy pracownika.

Przyczyny?

Psychologia upatruje przyczyn wypalenia w czynnikach stresogennych w pracy. W zadaniach jakie dana osoba ma do wykonania, w celach jakie stawia sama sobie i jakie stawiają jej przełożeni. Chcę pójść troszkę dalej. Spójrzmy na ten problem globalnie. Cały dzisiejszy nowoczesny świat, kierujący się zasadami wolnego rynku, ale nie tylko nastawiony jest na wzrost. Trzeba sprzedawać więcej, produkować więcej, pozyskiwać więcej, windykować więcej. Słupki sprzedaży mają cały czas piąć się w górę. 
Cały nowoczesny system ekonomiczny nastawiony wyłącznie na wzrost wydaje mi się być bardziej utopijny od zasad Marksa i Engelsa :) (nie jestem komunistą ani socjalistą). Patrząc na to wyłącznie logicznie trzeba przyznać, że nie może być ciągłego wzrostu, bo... w końcu bańka pęknie. I tak się dzieje w gospodarce; po hossie, przychodzi bessa. Po latach tłustych przychodzą chude. Po bumie gospodarczym przychodzi kryzys. A jak to wpływa na pracowników? To proste, mamy tu do czynienia z efektem domina. Sytuacja gospodarcza wymusza na niższych szczeblach pęd do wzrostu. To jest to, o czym pisałem wcześniej. Trzeba sprzedawać więcej itd... W końcu klepki domina docierają do Ciebie, czujesz nacisk, co miesiąc masz wyższe plany do wykonania, a wynagrodzenie i wsparcie pozostaje na poprzednim poziomie.

Skutki.

Przerażające są statystyki samobójstw w ostatnich latach, większość to mężczyźni (panowie jesteśmy słabsi?). Zacząłem od najgorszego następstwa, ale wcale nie od mało realnego. Wizyty u psychiatrów czy psychoterapeutów wcale nie należą dziś do rzadkości. Kolejne skutki wypaleń zawodowo życiowych to alkohol, narkotyki i inne używki. Dlaczego piszę o wypaleniach życiowych? Bo to się ze sobą wiąże. Dziś często w rodzinie człowiek zamiast otrzymywać wsparcie otrzymuje to co w pracy, a więc oczekiwanie wzrostu wydajności, płacy, dodatków... Musi być więcej, mocniej, lepiej. Wielu managerów wyższych szczebli kończy często w pracach nie wymagających ciągłego wzrostu, na szeregowych stanowiskach, chociaż dziś takich coraz mniej.

Jak przeciwdziałać?

Moja rada? Nie skupiaj się na jednej wąskiej branży w pracy, ale patrz na sprawę globalnie. Jeśli np. pracujesz w call center w danym projekcie to nie ograniczaj się w myśleniu tylko do tego projektu, czy tylko do tej formy sprzedaży. Jeśli tak zrobisz, niechybnie spłoniesz... Patrz na sprzedaż, jak na coś globalnego, wtedy poczujesz się mocny. Bo jeśli jesteś, bądź byłeś dobry w sprzedaży usług telekomunikacyjnych przez telefon, to dlaczego nie miałbyś być dobry w sprzedaży garnków w systemie door to door? Jeśli byłeś bądź jesteś agentem ubezpieczeniowym, to dlaczego nie miałbyś być dobrym konsultantem ds. windykacji?
Jeśli do tej pory byłeś windykatorem, to dlaczego z powodzeniem nie miałbyś prowadzić sklepu papierniczego?
A co z życiem? Co w przypadku codzienności w domu?
Czy w pracy czy w domu nie bój się prosić o pomoc! Nie bój się wyciągniętej ręki. Korzystaj z rad tych, którzy przez to przeszli, albo którzy kształcili się by pomagać innym. To żaden wstyd.

Sukces to nie łut szczęścia, to sposób myślenia.
Nie daj sobą manipulować! Nie pozwól, aby Twój manager, przełożony czy inny człowiek prał Ci mózg!

Odetnij od siebie każdego, kto Cię ściąga w dół!!!
Niech puentą będzie poniższy obrazek... Nie daj sobie wyprać mózgu przez tych, co chcą z Ciebie zrobić marionetkę!!!


piątek, 1 lutego 2013

Jak pokonać obiekcje klienta. Ciąg dalszy...

Jakiś czas temu pisałem o obiekcjach klienta. O tym jak do nich podejść i co zrobić, by je pokonać. Dziś chcę Wam zaproponować nowy sposób.
Patrz na to czego nie widać. Usłysz to czego nie słychać.
Z mojego doświadczenia wynika, że bardzo rzadko udaje się nam porozmawiać z klientem otwarcie, że wprost mówi on o swoich obawach co do produktu czy usługi, które mu oferujesz. Trzeba więc uczestniczyć w pełni w tej grze klienta.
Tak, bo to jest gra. Stawką w niej jest satysfakcja zarówno sprzedającego jak i kupującego. Najbardziej charakterystyczną cechą tej gry jest mówienie symbolami nie w prost o swoich obiekcjach. Kilka przykładów.
"No nie wiem, nie wiem..."
Komu z nas nie zdarzyło się usłyszeć takich słów od klienta. Tak naprawdę nie stanowią one żadnej obiekcji. Bo skoro obiekcją nazwalibyśmy realną przeszkodę na drodze do zawarcia transakcji, to przecież tu żadnej przeszkody nie widać. Co więc klient ma na myśli, gdy mówi "nie wiem, nie wiem"? Ten przypadek zawsze oznacza klienta zainteresowanego produktem czy usługą, którą oferujesz. Jest to jednak tym klienta, który chciałby ugrać coś więcej. Jeżeli więc wypowiada te słowa oznaczają one, że produkt mu się podoba, ale klient pyta, co może dostać jeszcze, co dostanie dodatkowo. Jak najlepiej zareagować? Trzeba włączyć się w grę i powiedzieć klientowi np. Widzę, że się Pan zastanawia, bardzo mnie cieszy, to, że tak podchodzi Pan do naszej rozmowy. Dla naszych klientów mamy przygotowane jeszcze... i tu wyciągamy jakiś bonus lub gadżet na "czarną godzinę".
"Dostałem też ofertę od konkurencji, porównam i porozmawiamy".
Może to oznaczać dwie sytuacje. Pierwsza; nie porwałeś klienta i tym tekstem chce Ci grzecznie powiedzieć, żebyś dał sobie spokój. W takiej sytuacji, jedyne co możesz zrobić, to spróbować od nowa, ale miej na uwadze to, że pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz.
Druga opcja to taka, że klient rzeczywiście chce porównać ofertę do konkurencji i wybrać dla siebie najlepszą opcję, w tej grze przecież stawką jest satysfakcja. Co robić? To zależy czy Twoja oferta jest lepsza od konkurencji, jeśli tak to usiądż razem z klientem i porównajcie oferty razem. Jeśli jest gorsza ogółem, to musisz znaleźć najlepszy punkt Twojej oferty i o niego oprzeć prezentację.


CDN...