niedziela, 3 lutego 2013

Wypalenie zawodowe. Wypalenie życiowe...

Dziś troszkę z innej beczki, chociaż może nie do końca. Chciałbym poruszyć kwestię, która w życiu zawodowym każdego handlowca, czy managera powinna być kwestią fundamentalną. Chodzi właśnie o wypalenie zawodowe, czy nawet życiowe. Do podjęcia tego tematu zainspirowały mnie własne obserwacje i przemyślenia. Chociaż w branży działam kilka lat, to czasami i mi zdarzało się odczuć coś, co można zawrzeć w słowie "wypalenie". Na rynku znajdziecie dużo publikacji o tym zjawisku i o przeciwdziałaniu temu faktowi. Nie będę powielał więc tego co można znaleźć w googlach :)

Czym jest i kogo może dotknąć wypalenie?

W moim przekonaniu "wypalenie" jest brakiem fizycznej i psychicznej możliwości kontynuowania jakiegoś działania. Zaczyna się od braku chęci wstawania rano z łóżka, później mogą pojawiać się nieobecności w pracy. Dłuższe zwolnienia chorobowe. Może nawet depresja.
Kogo to może dotknąć? 
W publikacjach można znaleźć tezę, ze wypalenie dotyka kogoś, kto długo pracuję w jednej firmie czy branży. Nie mogę się jednak z tym zgodzić. Ta "zmora", o której piszę, może zarówno dotknąć kogoś w wieku przedemerytalnym jak i młodego managera, czy pracownika.

Przyczyny?

Psychologia upatruje przyczyn wypalenia w czynnikach stresogennych w pracy. W zadaniach jakie dana osoba ma do wykonania, w celach jakie stawia sama sobie i jakie stawiają jej przełożeni. Chcę pójść troszkę dalej. Spójrzmy na ten problem globalnie. Cały dzisiejszy nowoczesny świat, kierujący się zasadami wolnego rynku, ale nie tylko nastawiony jest na wzrost. Trzeba sprzedawać więcej, produkować więcej, pozyskiwać więcej, windykować więcej. Słupki sprzedaży mają cały czas piąć się w górę. 
Cały nowoczesny system ekonomiczny nastawiony wyłącznie na wzrost wydaje mi się być bardziej utopijny od zasad Marksa i Engelsa :) (nie jestem komunistą ani socjalistą). Patrząc na to wyłącznie logicznie trzeba przyznać, że nie może być ciągłego wzrostu, bo... w końcu bańka pęknie. I tak się dzieje w gospodarce; po hossie, przychodzi bessa. Po latach tłustych przychodzą chude. Po bumie gospodarczym przychodzi kryzys. A jak to wpływa na pracowników? To proste, mamy tu do czynienia z efektem domina. Sytuacja gospodarcza wymusza na niższych szczeblach pęd do wzrostu. To jest to, o czym pisałem wcześniej. Trzeba sprzedawać więcej itd... W końcu klepki domina docierają do Ciebie, czujesz nacisk, co miesiąc masz wyższe plany do wykonania, a wynagrodzenie i wsparcie pozostaje na poprzednim poziomie.

Skutki.

Przerażające są statystyki samobójstw w ostatnich latach, większość to mężczyźni (panowie jesteśmy słabsi?). Zacząłem od najgorszego następstwa, ale wcale nie od mało realnego. Wizyty u psychiatrów czy psychoterapeutów wcale nie należą dziś do rzadkości. Kolejne skutki wypaleń zawodowo życiowych to alkohol, narkotyki i inne używki. Dlaczego piszę o wypaleniach życiowych? Bo to się ze sobą wiąże. Dziś często w rodzinie człowiek zamiast otrzymywać wsparcie otrzymuje to co w pracy, a więc oczekiwanie wzrostu wydajności, płacy, dodatków... Musi być więcej, mocniej, lepiej. Wielu managerów wyższych szczebli kończy często w pracach nie wymagających ciągłego wzrostu, na szeregowych stanowiskach, chociaż dziś takich coraz mniej.

Jak przeciwdziałać?

Moja rada? Nie skupiaj się na jednej wąskiej branży w pracy, ale patrz na sprawę globalnie. Jeśli np. pracujesz w call center w danym projekcie to nie ograniczaj się w myśleniu tylko do tego projektu, czy tylko do tej formy sprzedaży. Jeśli tak zrobisz, niechybnie spłoniesz... Patrz na sprzedaż, jak na coś globalnego, wtedy poczujesz się mocny. Bo jeśli jesteś, bądź byłeś dobry w sprzedaży usług telekomunikacyjnych przez telefon, to dlaczego nie miałbyś być dobry w sprzedaży garnków w systemie door to door? Jeśli byłeś bądź jesteś agentem ubezpieczeniowym, to dlaczego nie miałbyś być dobrym konsultantem ds. windykacji?
Jeśli do tej pory byłeś windykatorem, to dlaczego z powodzeniem nie miałbyś prowadzić sklepu papierniczego?
A co z życiem? Co w przypadku codzienności w domu?
Czy w pracy czy w domu nie bój się prosić o pomoc! Nie bój się wyciągniętej ręki. Korzystaj z rad tych, którzy przez to przeszli, albo którzy kształcili się by pomagać innym. To żaden wstyd.

Sukces to nie łut szczęścia, to sposób myślenia.
Nie daj sobą manipulować! Nie pozwól, aby Twój manager, przełożony czy inny człowiek prał Ci mózg!

Odetnij od siebie każdego, kto Cię ściąga w dół!!!
Niech puentą będzie poniższy obrazek... Nie daj sobie wyprać mózgu przez tych, co chcą z Ciebie zrobić marionetkę!!!


6 komentarzy:

  1. Trafne uwagi. Mógłbym dodać, że wypalenie bierze się, gdy zanika pasja w działaniu, a człowiekowi przestaje się chcieć. Zanika w nim wola walki. By do tego nie doszło trzeba działać zawczasu, a nie wtedy gdy jest już źle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się w pełni. Czasami jednak nie da utrzymać się pasji, skoro człowiek jest naciskany przez "system". Nawet to co wcześniej się lubiło, może sprawiać trudność. Dlatego uważam, że należy patrzeć szerzej i sięgać dalej.

      Usuń
  2. Świetny tekst. Dużo racji. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo przyjemnie się to czytało. Przydatne i pouczające informacje, tym bardziej, że z autopsji wiem czym jest "wypalenie zawodowe", to dzięki temu wpisowi będę wiedziała na przyszłość jak go ewentualnie uniknąć. Dziękuję i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety takie są często skutki pracy na jednym stanowisku ale zawsze moim zdaniem należy pracować bezpiecznie. Ja również u siebie w zakładzie całkiem niedawno uzupełniałem wyposażenie do apteczek. Bardzo fajnie, że mogłem je dostać bez problemów w sklepie https://znaki-bhp.pl/produkty/196_wyposazenie_apteczek i takie kwestie są oczywiście bardzo ważne.

    OdpowiedzUsuń